Wynagrodzenie dla sportowego influencera

Pomyśl sobie: siedzisz w dresie, popijasz białko z bananem i wrzucasz filmik, jak robisz plank na bosaka w zimie. A potem… wpada przelew. Influencer sportowy? Brzmi jak życiowy cheat code. Ale czy rzeczywiście da się na tym zarobić tyle, co Lewandowski na reklamie szamponu? Przekopmy temat razem!

Kim jest influencer sportowy?

To taki typ, co wrzuca Insta z siłki zanim jeszcze zdąży spocić skarpetki. Influencer sportowy nie musi być medalistą olimpijskim. To może być trener z osiedlowej siłowni, dziewczyna nagrywająca challenge z gumami oporowymi czy chłopak pokazujący metamorfozę „z piwnego brzuszka do kaloryfera”. Ważne, że jego treści przyciągają ludzi, inspirują i… klikają się jak porady jak nie zginąć na diecie keto.

Skąd się biorą pieniądze?

Monetyzacja platform

Tu zaczyna się magia cyferek. YouTube dzieli się hajsem z reklam, TikTok rozdaje gifty jak prezenty na Mikołajki (ale tylko tym grzecznym), a Instagram… no, powiedzmy, że lubi kasę, ale niekoniecznie się nią dzieli. W Polsce za milion wyświetleń Shortsów możesz zgarnąć ok. 60 zł. Brzmi skromnie? To dlatego topowi twórcy bardziej polegają na…

Sponsoring i współprace

Pewnie widziałeś kiedyś filmik, w którym influencer pije izotonika, mruczy „mmmm” i patrzy w kamerę z miną godną reklamy pasty do zębów. Tak wygląda sponsorowany post. Stawki? Od 500 zł u maluchów z 30 tys. followersów po kilkadziesiąt tysięcy u tych z milionową publiką. Wszystko zależy od zaangażowania i tematyki. Fitness, zdrowie, dieta? Tego marki szukają jak wody po tabacie.

Inne sposoby na hajs

  • Live’y i gifty (TikTok) – czyli kiedy widzowie rzucają ci wirtualne prezenty niczym kwiaty pod scenę.
  • Afiliacja – podajesz link do butów do biegania, ktoś kupuje, ty masz prowizję.
  • Własne produkty – ebook „Jak nie umrzeć przy przysiadach”, plany treningowe, webinary.
  • Eventy – pokazy na targach fitness, prelekcje, warsztaty. Czasem lepiej płacą niż reklamy.

Ile można zarobić?

To zależy. Od czego? Od wszystkiego – ilości followersów, interakcji, humoru, szczęścia i algorytmu, który czasem działa jak wróżka z rozładowanym telefonem.

  • YouTube: topowi zarabiają od 10 tys. zł miesięcznie wzwyż. Film sponsorowany? Nawet 100 tys. zł!
  • Instagram: za post od 500 zł do 30 tys. zł u topowych twórców.
  • TikTok: sponsorka? Kilkanaście sekund może kosztować 20 tys. zł. A live? Zależy, jak bardzo rozgrzejesz widownię.

Polska kontra reszta świata

W USA influencer z 1 mln subów potrafi zarobić tyle, co polska klasa polityczna w rok (czyli bardzo dużo). MrBeast to osobna liga – miliony dolców rocznie. U nas? Też da się dobrze zarobić, ale CPM (czyli stawka za 1000 wyświetleń) jest sporo niższa. Zatem polski influencer musi mieć nie tylko bicki, ale i spryt księgowego.

Czy się opłaca?

Jasne! Ale to nie tylko fikołki i selfie z siłki. To ciężka robota: montowanie filmów do 2 w nocy, odpisywanie na komentarze typu „ile masz w bicu?”, walka z algorytmem i fakt, że czasem sponsorzy chcą reklamy „na wczoraj i z uśmiechem”. Ale hej – jeśli kochasz sport i nie boisz się kamery, to może być Twój czas.

Złote rady na koniec

  • Bądź autentyczny – nikt nie lubi fit-robotów.
  • Nie kupuj followersów – to jak doping w sporcie. Może działa chwilę, ale zawsze się wyda.
  • Dbaj o jakość – lepiej jedno dobre wideo niż 10 nudnych stories.
  • Badaj trendy – jak weszły Reelsy, wielu wskoczyło i popłynęło z hajsem.
  • Rób to z pasją – pieniądze przyjdą, ale najpierw widzowie muszą poczuć, że robisz to dla nich.

P.S. Jeśli znasz kogoś, kto myśli o zostaniu sportowym influencerem, podeślij mu ten tekst. Może właśnie zacznie nagrywać swoje pierwsze przysiady… i pierwsze złotówki.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.